Wybierz język

Polish

Down Icon

Wybierz kraj

France

Down Icon

Fayza Lamari, matka Kyliana Mbappé: „To, jakim stał się mężczyzną, napawa mnie dumą”

Fayza Lamari, matka Kyliana Mbappé: „To, jakim stał się mężczyzną, napawa mnie dumą”

Fayza Lamari, matka Kyliana Mbappé: „To, jakim stał się mężczyzną, napawa mnie dumą”
Choć jej rola w życiu i karierze Kyliana Mbappé jest ogromna, jej słowa zdarzają się rzadziej. Fayza Lamari, matka i doradczyni napastnika Realu Madryt i kapitana Les Bleus, z czułością i jasnością przygląda się karierze swojego syna. Więcej w magazynie L'Equipe, który trafi do kiosków w najbliższą środę.
Fayza Lamari. (E. Picq/L'Équipe)
Fayza Lamari. (E. Picq/L'Équipe)

„Kiedy widzisz Kyliana Mbappé na pierwszych stronach gazet i na boisku, czy nadal widzisz swojego syna? Kiedy widzę, jak opuszcza Paryż, kiedy ostrzegamy go, że PSG jest bliżej wygrania Ligi Mistrzów niż Real, a on oczami dziecka odpowiada: „Tak, wiem, ale to nieważne, zaczynam od zera”, wtedy widzę Kyliana, który śnił w swoim pokoju. Na boisku, kiedy gra i nie broni, równie dobrze rozpoznaję mojego syna. Odkąd skończył 4 lata, nie bronił! (Śmieje się) . Potem, kiedy kibice go dopingują lub wygwizdują, wtedy tak, tracisz syna. On „należy” do wszystkich, tylko nie do ciebie. Właściwie nie ma czasu na nic innego poza piłką nożną na tym poziomie. Kiedy naprawdę chcesz wykonywać tę pracę z pasją, z powagą, nie ma zbyt wiele czasu na nic innego. Poza tym, nie jestem pewien, czy bym chciał, ale to jego wybór. Bo obok piłki nie masz życia.

Bycie matką ikony – przeraża czy inspiruje? Nie lubię słowa „ikona”. Czasami mnie to przeraża, smuci. Pamiętamy tylko sławę, ale rzadko mówimy o oczekiwaniach, jakie ona generuje, i o wszystkich konsekwencjach. Więc strach, owszem, ale też radość, gdy widzę, jakim wzorem do naśladowania może być. Bardziej dumny jestem z tego, kim się stał. Bardziej z tego, kim jest, niż z tego, kim jest.

Czy rozumiesz reakcje dzieci, gdy go spotykają? Widziałam, że Kylian zareagował tak samo, gdy poznał Zidane'a. Kiedy poznał go, mając 14 lat, powiedział mi: „Mamo, dotknął mojego płaszcza, już go nie piorę”. Wiem więc, co to może oznaczać dla dziecka. Kiedy nie są już dziećmi, patrząc mu w oczy, czuję się jeszcze bardziej zdezorientowana.

Był Zidane i CR7... Zaczął od Zidane'a. Od czwartego roku życia. Potem był CR7, kiedy trafił do Manchesteru, potem do Realu. Potem był Robinho, Ronaldinho... A co do Cristiano... Kylian był w głowie Portugalczykiem. Dla niego, on był Portugalczykiem. Chodził do domu ojca przyjaciela, żeby oglądać mecze Portugalii i kibicować Ronaldo. (Śmieje się.) Był zakochany. Mówił: „Jestem Portugalczykiem”.

Ile miał lat? Bardzo późno. Nie powiem ile miał lat, bo to by mnie obraziło. Ale trwało to bardzo długo.

„Kiedy ponownie podpisał kontrakt z PSG (w 2022 roku), to my poprosiliśmy go, żeby został. To był jedyny moment, kiedy interweniowaliśmy”.

Czy nadal możemy chronić nasze dziecko, gdy staje się tak potężne? Matka zawsze może chronić swoje dziecko, niezależnie od środowiska, w którym się rozwija, czy jest w Realu Madryt, czy w Szpitalu Uniwersyteckim Bobigny. Matka pozostaje matką, nawet jeśli w tym środowisku można łatwo stracić syna. Ale to nie sława izoluje, to osądy. To, co kiedyś mówiliśmy w lokalnej kawiarni, jest teraz pisane w mediach społecznościowych i przekazywane miliony razy. Nie odzwierciedla to powszechnej opinii, ale robi hałas. Bardziej martwi nas to, że media głównego nurtu, takie jak na przykład wasze, mogą przywiązywać tak dużą wagę do tego hałasu. To trochę jak my na przedmieściach. Często słyszymy o tych 8%, którzy robią głupie rzeczy, a nie demaskujemy tych 92%, którym się udaje.

Nie mieszkasz już na przedmieściach, Kylian też nie... Twoje wychowanie jest naznaczone kulturą przedmieść. Nadal jesteś wzbogacony przez mieszankę społeczną, która towarzyszyła ci w dorastaniu. Ale te wartości tolerancji, wzajemnej pomocy i innowacyjności nie występują wyłącznie na przedmieściach. Można je znaleźć również na wsi, w głębi Indii czy Peru.

Towarzyszyłeś swoim synom w tym świecie piłki nożnej wraz z ich ojcem. Role są jasne. On jest sportowcem, ty zarządzasz pieniędzmi. Czego się nauczyłeś? Przed Kylianem towarzyszyliśmy Jirèsowi (Kembo Ekoko ) . Spędził trzy lata bez gry w Rennes, zanim sytuacja radykalnie się zmieniła po przedłużeniu kontraktu. Spotkaliśmy się z ówczesnym zarządem, aby to zrozumieć, a oni powiedzieli nam, że gra, ponieważ nie jest już najgorzej opłacanym zawodnikiem w drużynie. Tam zrozumiałem, że tak naprawdę to nie jest ludzka historia, ale raczej historia o tym, „ile kosztujesz lub ile zarobisz”. Więc bardzo szybko, dla Kyliana, jedynym sposobem, abyśmy skłonili klub do rozważenia naszego syna, było zapłacenie mu wysokich pieniędzy.

Fayza Lamari zachowała te spersonalizowane korki jako nastolatka. „Miały już rozmiar 14” – śmieje się. (E. Picq/L'Équipe)
Fayza Lamari zachowała te spersonalizowane korki jako nastolatka. „Miały już rozmiar 14” – śmieje się. (E. Picq/L'Équipe)

Jak zdefiniowałbyś swoją rolę w sportowych wyborach Kyliana? Wiedzieliśmy odkąd miał 15 lat, dokąd zmierza. Więc, razem z jego ojcem, byliśmy tam po prostu, aby upewnić się, że pójdzie do Madrytu. Kiedy ponownie podpisał kontrakt z PSG (w 2022 roku) , to my poprosiliśmy go, żeby został. To był jedyny raz, kiedy interweniowaliśmy. Była duża presja. Kiedy powiedziano ci, że będziesz musiał zwolnić pracowników, jeśli odejdzie, że jest problem z prawami telewizyjnymi, że to Paryż, że zbliża się nowe centrum treningowe, igrzyska olimpijskie, mistrzostwa świata... A potem Paryż był na dobrej drodze, aby wygrać Ligę Mistrzów. Okazuje się, że dzisiaj wszystko działa. Ale wiedziałem, że kiedy przybędzie Luis Campos, wszystko pójdzie dobrze.

A co Kylian rozumiał, czego inni nie rozumieli? Kylian pasjonuje się piłką nożną. Co niekoniecznie dotyczy już wielu dzieciaków. Wstawanie każdego dnia, trenowanie każdego dnia, brak życia poza nią, to forma poświęcenia. Dziś widzimy go wysiadającego z samolotu, ma dobre życie, zarabia dużo pieniędzy, ale w porównaniu do dzieciaka w jego wieku (26 lat) nie ma życia towarzyskiego. Lepiej kochać to, co się robi, żeby uniknąć problemów ze zdrowiem psychicznym. Kluby powinny brać go pod uwagę już na etapie szkolenia. Myślę, że siłą Kyliana jest to, że głęboko to kocha. To uzależnienie!

Czy udaje wam się widywać? Nieczęsto, bo mamy bardzo napięty grafik. Kiedy wyjątkowo ma trzy dni wolnego, nie idę do niego i nie mówię : „Chodź do mamy”. Chociaż jego ojciec i ja jesteśmy w separacji, staramy się spędzać razem cztery dni w Boże Narodzenie. A potem, latem, staramy się spędzać razem cztery lub pięć dni. Z wyjątkiem Klubowych Mistrzostw Świata. (Śmieje się.) Jedyne chwile intymności w sezonie to spędzenie trzech, czterech godzin w ten sposób… Ale tak naprawdę nigdy nie jest się samemu. Wczoraj powiedziałam mu: „Zdaj egzamin na prawo jazdy. Przynajmniej pozwól sobie być samemu w samochodzie”. Nie mógł tego zrobić w Paryżu ze względów bezpieczeństwa i organizacyjnych.

W Madrycie jest fajniej. Powiedział mi: „Nie mylisz się, ale przepisy mnie męczą”. Nalegałam. „Zobaczysz, dobrze ci zrobi trzydzieści minut dla siebie, bez kierowcy, bez ochroniarza. Bierzesz samochód, słuchasz muzyki, na którą masz ochotę…”. Ale tak, chwil intymności z nim, nie mam ich tak wiele. Bierzesz, co możesz. W zeszłym roku dołączył do mnie na kilka dni w moim domu na południu, bez nikogo i… bez Wi-Fi. Był zniesmaczony, ale w końcu powiedział mi: „To miłe…”.

W rezultacie jesteś też bardzo obecny w mediach. Nie byłem na to gotowy. Byłem tak przestraszony, nie czułem się dobrze. Od jego pierwszego meczu Ligi Mistrzów (w podstawowym składzie) z Monaco przeciwko Manchesterowi City (w pierwszym meczu 1/8 finału, 21 lutego 2017 roku) powiedziałem sobie: „To Justin Bieber!” . Przytyłem 22 kg z powodu stresu między tym meczem a transferem do Paris Saint-Germain (który odbył się sześć miesięcy później) . Teraz oswoiłem to życie. Kupiłem sobie spokój, mam miejsce, gdzie mogę naładować baterie, kiedy sprawy nie idą dobrze.

Ale zachowanie rodziny, bliskiej czy dalekiej, nieuchronnie ewoluowało wraz z sukcesem, prawda? Wilfrid i ja mamy szczęście, że mamy dwie rodziny, w których wszyscy są blisko dzieci. Nikt ich nie niepokoi ani o nic nie prosi, a my jesteśmy bardzo szczęśliwi. Później, w odniesieniu do pozostałych, zawsze powtarzaliśmy Kylianowi, że to nie on się zmienia, ale postrzeganie ludzi. Nie czuję, żebym się zmienił. Jednak czasami krytykowano mnie za to, że zapomniałem, skąd pochodzę. Trochę to boli, ale potem idzie się naprzód. Nie mogę zbawić świata, ale wiem, że to, co robimy na naszym poziomie, niewielu potrafi.

„Kiedy słyszę, że popełnił błędy komunikacyjne... Wróćmy na ziemię, on nie ma tytułu magistra w dziedzinie komunikacji kryzysowej”.

Czy obawiałeś się, że Kylian popadnie w te złe strony, w arogancję? Tak, obawiałem się. Oczywiście, że zdarzały się momenty, kiedy był arogancki. Ale ty jesteś tam, żeby go sprowadzić na ziemię. Weźmy na przykład konferencję prasową z reprezentacją Francji rok temu. Kiedy odpowiedział na temat nudnego poziomu gry The Blues: „To, co ludzie myślą, to najmniejszy z moich zmartwień…”. Kiedy zobaczyłem bałagan, jaki zrobiło się po ponownym włączeniu telefonu po drzemce, moją pierwszą reakcją była chęć obwiniania go za to, że nie trzymał języka za zębami… Ale zmieniłem zdanie. W tamtej chwili nie czuł się dobrze, miał też prawo to powiedzieć. Czego tak naprawdę nigdy nie zrobił. Masz prawo być pijany, pokazać, że jesteś człowiekiem, ale to jest źle rozumiane. Jednocześnie, odkąd był mały, ludzie pytali go o zdanie na każdy temat… Kiedy słyszę, że popełnił błędy w komunikacji… Zejdźmy na ziemię, on nie ma magistra z komunikacji kryzysowej. Posłuchaj, co on ci mówi. Nigdy nie używał drewnianego języka. Po prostu ludzie zawsze wyobrażają sobie, że kalkuluje.

Skąd bierze się jego łatwość komunikacji? Kylian dorastał z kameruńskimi dziadkami, którzy opanowali język francuski jak nikt inny. Wilfrid mówi, że jego ojciec mógł brać udział w konkursach oratorskich. Potem Kylian dorastał w dorosłym świecie, wśród jedenaściorga wujków i ciotek. W dość kulturalnym świecie, wliczając moją siostrę, nauczycielkę, i rodziców w świecie sportu. Kiedy połączysz to z jego mózgiem, który nie był taki sam jak u wszystkich innych, dostajesz to, co widzisz na ekranie. W wieku pięciu lat znał na pamięć cały repertuar Aznavoura... Nie wszystkie dzieci tak mają. (Śmieje się.) Dziś lepiej radzi sobie z Tiakolą.

Wiele osób uważa, że ​​ma wysoki potencjał intelektualny. Chcieli, żeby rozwiązywał testy, ale ich nie ukończył. No cóż, szkoła to zrobiła, bo nie mógł usiedzieć w miejscu. Nadal tak jest. Ale ponieważ inni mieli przerwę, a on chciał grać z nimi w piłkę nożną, spartaczył test. Mimo to postanowili kazać mu przeskoczyć klasę, przeniósł się do klasy o dwa poziomy wyżej. W CM2 zmienili mu szkołę, żeby mógł mieć indywidualny i dostosowany program. Poza tym nudził się i robił tylko psoty. W 6 klasie nauczyciel pewnego dnia poprosił go, żeby zabrał drzwi. Wziął to dosłownie i wyrwał drzwi. Myślałem, że go zabiję. Jedynym miejscem, gdzie nigdy nie mieliśmy problemów, była piłka nożna. Tam był samowystarczalny.

„Niemożność normalnego życia ciąży mu na sercu. Ma 26 lat i dopiero cztery lata temu odkrył, jak wypłacać pieniądze kartą kredytową”.

Samowystarczalny, to znaczy? Kylian potrzebował zabawy. I nic się pod tym względem nie zmieniło. Nie potrzebuje niczego więcej… Niedawno powiedzieliśmy mu z ojcem: „Dobrze, że bierzesz opaskę”. Odpowiedział: „Widzę pewne ograniczenia!”. Rozumiem też, dlaczego powierzyliśmy mu tę odpowiedzialność. Jest urodzonym liderem. Ale to wymaga wiele: otwarcia się na innych i reprezentowania ich, uczestniczenia w konferencjach prasowych… Wszystkiego, czego zawsze nienawidził. Kiedy był młody, w Monako, powiedział mi kiedyś: „Mamo, czy nie mogę grać w piłkę jak Daft Punk, w masce?”. Nie zmienił zdania. Nienormalne życie ciąży mu na sercu. Ma 26 lat i zaledwie cztery lata temu odkrył, jak wypłacić pieniądze kartą kredytową. Kiedyś, kilka lat temu, wsiadł do Clio znajomego, żeby przejechać się po obwodnicy Paryża. Chciał zrozumieć, jak działa ta pętla. Przede wszystkim szukał chwili wolności. On nadal jest na haju. (Ona się śmieje.)

Ciągle próbuje desakralizować piłkę nożną. Kiedy po zwycięstwie PSG (w finale Ligi Mistrzów) powiedział, że nie czuje żadnej goryczy i jest po prostu przeszczęśliwy z powodu Ousmane'a (Dembélé) i jego kolegów, to prawda. Zadzwonili do siebie, on się cieszył… Bo jego paryska historia dobiegła końca (latem 2024 roku) . Rok wcześniej, kiedy PSG poprosiło go o szybki powrót do treningów, powiedział mi: „Nie, nie wracam, nie mogę grać”. Powiedziałem mu: „Kylian, będziesz się nad tym rozwodził”. Wiedziałem, że jeśli pojedzie na wakacje, PSG straci go na sześć miesięcy. Musi grać, żeby być szczęśliwy. Wszystkie obowiązki i konsekwencje poza boiskiem wolałby obejść bez nich. Nawet paradę na Polach Elizejskich w 2018 roku, pytał mnie, czy musi odejść. Kiedy go widzisz, mówisz sobie: „On lubi światło”. Ale kiedy już nie może tam być, to już tam nie idzie.

Czy najtrudniejszą rzeczą dla niego nie jest upewnienie się co do autentyczności relacji, jaką można mieć z chłopakiem, dziewczyną, nowymi przyjaciółmi? Pewności, nigdy nie będzie. Zapytałam go niedawno, czy ma dziewczynę. Odpowiedział: „Widzisz dziewczynę w tym bałaganie?”. Bycie dziewczyną Kyliana Mbappé jest skomplikowane. Ze wszystkim, co się z tym wiąże. On już miał swoje i nie jest to łatwe dla nas obojga. Jako rodzina, staramy się bagatelizować sprawy. Kiedy przychodzi i mówi do nas: „Byłam do niczego” , odpowiadam: „Do niczego? To za mało, spałeś, tak!”. I szybko idziemy dalej.

Koszulka Caen podpisana przez piłkarzy na 11. urodziny Kyliana, mająca przekonać go do dołączenia do klubu. (E. Picq/L'Équipe)
Koszulka Caen podpisana przez piłkarzy na 11. urodziny Kyliana, mająca przekonać go do dołączenia do klubu. (E. Picq/L'Équipe)

To też jego siła, świadomość, że zawsze jest kolejny mecz? I to będzie siła każdego dziecka, które gra w sporcie na wysokim poziomie. Słyszę, jak dzieciaki zatrudniają trenerów mentalnych. Po co? Kylian i Ethan nie mają ani trenera fizycznego, ani trenera mentalnego. Jeśli występuje problem psychologiczny, skonsultują się z psychologiem. Będą nad sobą pracować. Ale nigdy nie skonsultują się z kimś, aby dowiedzieć się, jak podejść do meczu. Piłka nożna musi pozostać grą. Co sprawiło, że te kluby szukały naszych dziesięciolatków? To dlatego, że lubili grać. To pojęcie zniknęło. Oczywiście w piłce nożnej jest presja. W finale Mistrzostw Świata, tak, jest presja, to na pewno, ale najlepszym sposobem na jej opanowanie jest odpuszczenie. Zawsze powtarzaliśmy naszym dzieciom: finał Mistrzostw Świata to mecz jedenastu na jedenastu, z piłką, która musi przekroczyć linię. Nie prosimy was o wynalezienie szczepionki na wściekliznę. Nie macie ratować niczyjego życia.

Ale nie możemy zaprzeczyć, że te wydarzenia wykraczają poza samą sferę sportową... Bo to jak plaster. Kiedy wygrywa reprezentacja Francji, zapominamy o wielu przepisach i problemach. Magiczny i zaczarowany przerywnik. Kiedy wygrał PSG, było tak samo. Ale tym lepiej, bo piłkarze są tam również po to, by dawać te radości, ale nie po to, by być uniwersalnym plastrem. Wymagamy od piłkarza znacznie więcej niż od chirurga... Nie jestem też pewien, czy doceniamy to, że piłkarz może tyle zarobić, wygenerować tyle rozgłosu, podczas gdy ludzie, którzy robią licencjat z medycyny, zarabiają tak mało. To mnie wkurza.

„Rodzice są ofiarami tego systemu. Jak można winić rodzica za przyjęcie 100 000 euro, skoro rodzina ledwo wiąże koniec z końcem? Usiądźmy i spróbujmy chronić nasze dzieci”.

I dlatego rodziny lub rodzice chcą realizować swój „projekt Mbappé . To mnie smuci. Chcę wyjaśnić, na czym tak naprawdę polegał projekt Mbappé. Miłość, zabawa, przyjemność. Jedynym wymaganiem, jakie stawialiśmy, było zapewnienie im środków na realizację ich ambicji. Jak rodzic dziecka, które decyduje się na pójście do szkoły przygotowawczej, bo marzy o zostaniu inżynierem.

Tyle że Kylian i Ethan byli znacznie młodsi niż dzieciaki z podstawówki, kiedy postanowili zostać zawodowcami. Ethan jest w PSG w wieku 10 lat. Mówią mi, że musi dobrze się odżywiać, żeby odnieść sukces, i że przed meczem jest zamknięty w szatni, bo musi być skupiony. Trochę mnie to denerwuje. Owszem, odżywianie jest ważne, ale on ma czas, ten dzieciak, ma 10 lat. Kiedy idziesz na festyn, kupujesz watę cukrową. Turnieje piłkarskie są takie same. Grasz dla przyjemności i jesz kiełbaskę merguez z majonezem między meczami. Nigdy nie widziałem, żeby Wilfrid powiedział do któregoś ze swoich dzieci: „Wstawaj o świcie, idziemy biegać!”. Nawet gdy byli starsi i przygotowywał ich fizycznie przed rozpoczęciem roku szkolnego w czasie wakacji, zawsze towarzyszyła im ta myśl o przyjemności. Było ciężko, czasami podwajali liczbę treningów, ale najważniejszy był też czas, który z nimi spędzał.

Priorytetem jest chodzenie do szkoły, a przesłanie brzmi: „Niech się bawią, niech się śmieją”. Jeśli dziecko będzie grzeczne, to się nauczy. Ale tak naprawdę, nie chcę nawet wysyłać przesłania do rodziców, tylko do instytucji. Przestańcie odbierać dzieci w wieku 8 lat, przestańcie umieszczać je w bazie danych, jakby były produktami. Rodzice są ofiarami tego systemu. Jak można winić rodzica za przyjęcie 100 000 euro, kiedy rodzina ledwo wiąże koniec z końcem? Usiądźmy i postarajmy się chronić nasze dzieci, bo we Francji mamy szczęście, że mamy prawdziwy zasób talentów. Chciałbym, żeby w centrach szkolnych dzieci były kształcone na mężczyzn, a nie piłkarzy. Stąd zakup SM Caen .

Poruszony śmiercią Marca-Vivien Foé w 2003 roku, pięcioletni wówczas Kylian Mbappé poprosił o koszulkę piłkarza. (E. Picq/L'Équipe)
Poruszony śmiercią Marca-Vivien Foé w 2003 roku, pięcioletni wówczas Kylian Mbappé poprosił o koszulkę piłkarza. (E. Picq/L'Équipe)

Czy to jest projekt, który chcesz tam realizować? Szybko oceniamy się po wynikach sportowych (Caen spadło do National tego lata po sześciu sezonach w Ligue 2) , ale w dłuższej perspektywie chcielibyśmy odnieść sukces w edukacji dziecka z rodzicami. Chcielibyśmy również, aby rodzice byli równie szczęśliwi, aby dziecko odnosiło sukcesy w dorosłym życiu, nawet jeśli nie odniesie sukcesów w piłce nożnej.

Jak daleko Kylian zaszedł w nauce? Oszukał nas. W drugiej klasie liceum był w Monako. Powiedziałem mu: „Zdaj maturę z literatury”. Mógł też pójść na studia z nauk ścisłych lub ekonomii. Dużo czytał. Dziś czyta mniej, ale wtedy czytał wszystko. Komiksy, powieści, mangę, biografie znanych osób… Kiedy przyjechał do Monako ze swoimi książkami, wyśmiewano go, więc przestał je czytać. I tak w drugiej klasie liceum, kiedy nadszedł czas, by zastanowić się nad ścieżką kariery, zapytał nauczyciela, którą maturę wybrać, ale nie otworzył książki ani zeszytu. Dodał: „Bo moi rodzice chcą, żebym zdał maturę, ale jestem pewien, że zostanę piłkarzem, więc powiedz mi, którą”.

„Oglądam ich (synów) w telewizji, nie mogę już znieść stadionów”.

Poleciła STMG. Uczęszczał na ten kurs w pierwszym roku, ale po czterech miesiącach wrócił do domu bez motywacji. Nudził się. Zaproponowałem mu powrót do literatury. „To pomoże ci zrozumieć niuanse i implikacje futbolu”. Był przekonany, podobnie jak gimnazjum, ale pod warunkiem powtarzania klasy. Nie chciał czekać tak długo, czekał tylko sześć miesięcy, ponieważ pod koniec ostatniej klasy był już całkowicie pochłonięty futbolem. Zdał maturę bez chodzenia do szkoły. Zdał bez problemów z przedmiotów zawodowych, ale na egzaminie ustnym z francuskiego dostał jakieś 17 punktów, a z historii i matematyki 18.

Czy nadal chodzisz na stadion, żeby oglądać grę swoich synów? Oglądam ich w telewizji, stadionów już nie znoszę. Całe życie spędziłem wokół piłki nożnej. W tym roku śledziłem Ethana na dużym telewizorze, a Kyliana na iPadzie. Oglądam obu, ale nie chodzę. Poza tym całe życie spędzam na trybunach. A potem już nie oglądasz meczu tak samo. Myślisz sobie: pozwól im dobrze grać, bo inaczej zostaniemy zrujnowani. Między tym, który postawił 200 euro, a byłym piłkarzem, który został konsultantem i chce być zauważony w radiu, to skomplikowane. To mnie dotyka, bo nienawidzę niesprawiedliwości...

Czy bycie matką Kyliana sprawiło, że straciłaś coś osobistego? Oczywiście, ale jednocześnie wiele zyskałam. Kiedy jesteś matką, nie żyjesz już tym samym życiem, co wszyscy inni. Co dwa, trzy dni pojawia się nowa wiadomość. Możesz przejść od przyjemnej wiadomości do takiej, która destabilizuje, jak to miało miejsce w Szwecji (nazwisko Kyliana Mbappé zostało wspomniane przez szwedzką prasę w ramach śledztwa w sprawie gwałtu i napaści seksualnej w październiku 2024 roku, które zostało już zamknięte).

Czy to był najtrudniejszy odcinek do przeżycia? Bez wątpienia. Były już dwa małe alerty z fałszywymi plotkami, które niektórzy puścili w obieg. Wiedzieliśmy, że Kylian otaczają nie tylko pozytywnie nastawieni ludzie. Niezwykłe w tym odcinku jest to, że nigdy nie został wezwany przez szwedzki ani francuski wymiar sprawiedliwości. Byłam więc trochę zaskoczona, że ​​cała francuska prasa wysłała tam reporterów... Gdyby Kylian zrobił coś złego w Szwecji, to ja bym go zabrała na komisariat. Jako kobieta oznaczałoby to, że przegapiłabym wóz edukacyjny, a moje dzieci doskonale wiedzą, że w tej sprawie mnie nie chcą.

L'Équipe

L'Équipe

Podobne wiadomości

Wszystkie wiadomości
Animated ArrowAnimated ArrowAnimated Arrow